Kim jestem? Ano w kilku słowach – lubię robić to co robię, fajnie że moja pasja jest moją pracą. Kiedy dorastałem zastanawiałem się jak będzie wyglądała moja przyszłość, oczywiście mimo związania się z pracami bardziej artystycznymi bo malowanie grafitti, tworzenie plakatów, prac plastycznych nie da chleba, to zakup pierwszej kamery VHS montaż filmów z wyczynami na motocyklach czy pomalowanymi ścianami za pomocą dwóch magnetowidów, przewodu chinch z wieżą przesądził o mojej przyszłości. I tak fartem trafiła w moje ręce jedna z pierwszych kamer 3ccd miniDV potem jakieś wesela, studniówki, zakup pierwszej profesjonalnej stacji montażowej Apple i tak do dziś… Tak wspominam sobie to że sprzedałem motocykl by mieć tego maka i pracować na dobrym stabilnym komputerze bo komputery PC w tamtych czasach  z Widowsem miały non stop problemy. Potem poszło już z górki, studniówki i wesela pozwoliły zarobić na nowy sprzęt, i motocykle 😉 i mimo wszystko rozwój w prowadzeniu kamery, kadrach i edycji. Oczywiście w całym tym życiorysie skrótowym pojawił się konkurs obchodów 750 lecia, koniec studiów i pierwsza działalność w Inkubatorze Przedsiębiorczości którą nota bene prowadzę już 11 rok.  Potem zabawa w studio, trochę człowiek nauczył się pracy ze światłem poznał z bliska zalety i wady pracy w modelingu, i zrozumiał że nie można ciągnąć kilku srok za ogon bo albo się robi coś dobrze i na jednym skupi albo robi wszystko po trochu i nie pozwoli sobie na konkretny skok rozwojowy, tak więc rzuciłem projektowanie graficzne, przestałem rysować za pieniądze, i fotografię także sobie odpuściłem by w pełni poświęcić się filmom. Filmy robię do dziś, rysuje sobie w domu po kotach i do fotografii wracam bawiąc się nią, bo i sprzęt jest taki który nie jeden fotograf marzy i chęci też wróciły 😉

 

 

Przygoda z motocyklami i twórczością plastyczną stanowi zupełnie inny rozdział, do tego stopnia że w STUNT-cie tak zakochałem że postanowiłem także jeździć ciut lepiej niż przeciętny Kowalski na motocyklu. No ale tak z przymróżeniem oka 😉 jak widać, na tym filmie sprzed wielu już lat.

 

Do motocykli wracam, seria filmów Stuntstyle nie wygasła i coś w tym kierunku jeszcze ujrzy światło dzienne, bo wraz z wyprowadzką do Warszawy, znowu musiałem zrezygnować z pewnych rzeczy które zawsze prędzej czy później można odzyskać – jak to bywa z materialnymi rzeczami.

 

A tu kilka zdjęć z jakiegoś tam dalszego okresu.

 

A co aktualnie robię? oczywiście że filmy, ale i zdjęcia, a by być bardziej na bieżąco zapraszam na swój profil na Instagramie który można zobaczyć tu na dole.